Dziwią się niektórzy, że tak niewiele lat po Hitlerze wraca antysemityzm. Cóż jednak takiego konkretnego zrobiliśmy, by go nie było? Na przykład, gdzie są te wspaniałe, pomagające zrozumieć obcą nam (bądźmy szczerzy!) kulturę filmy, gdzie bohaterowie masowej wyobraźni, którzy zaradzą setkom lat propagandy?
Dlaczego w załodze czołgu Rudy 102 nie było Żyda? Ten serial uczył nas, jak Polacy, Rosjanie i Gruzini walczyli z Hitlerem. Walczył nawet pies (nomen omen, owczarek niemiecki), a dla tych, przeciwko którym w pierwszym rzędzie wymierzone było Endlösung, nie znalazło się w czołgu miejsce. Nie chodzi tu o żadne idealizowanie — chodzi o pokazanie, że jak Żyd robi coś złego, to jest to po prostu złe, a nie żydowskie.
Pomyślmy tak — jak mógłby zmienić perspektywy antysemityzmu fakt, że Bradd Pitt z Angeliną ukryli żydowską rodzinę w jednym ze swych filmów? Czy znacie jakiegokolwiek kultowego aktora, który mógłby kojarzyć się z sylwetką Żyda? Brad grał już coś podobnego w 'Bękartach wojny', ale to daleki przykład. Wszyscy pamiętają przedwojenny, wzmacniany od cara po führera wizerunek chytrego, garbatego Jewreja. Dlaczego? Po ktoś ten wizerunek opracował i promował. Bez promocji też byłby on jakiś; nie ma tu żadnej tabula rasa, a brak uprzedzeń to nie stan naturalny ani zerowy.
No gdzie, gdzie są te filmy? Co ludzkie masy miały oglądać, na czym się uczyć? Proszę nawet nie wspominać o kulturze wysokiej; jeśli nie potrafiła ona wyłonić z siebie popularnej i pożytecznej społecznie odmiany, to była to tylko gra w samozadowolenie i rywalizacja na umysłowe subtelnościach. Przekonanych nie trzeba już przekonywać.
Kapitan Kloss mógł być z pochodzenia Żydem; motyw podwójnej lub potrójnej tożsamości i ukrywania się jest jak stworzony dla Hollywood. Żydzi mogli wystąpić w 'Samych swoich', jako dalecy krewni mądrego Tewji mleczarza. Groteskowo? No właśnie — czemu wydaje nam się to takie groteskowe? 'Jak rozpętałem wojnę światową' — to mógł powiedzieć Żyd w ironicznej i smutnej komedii, z humorem i odwagą rozprawiającej się z mitami, które w Żydach widzą przyczynę wojen, haniebnych pokojów, a potem zgniłej stabilizacji, a następnie znów wojny.
Taki film nie powstał. W tych, które powstały, Żydów nie ma. No i kto tych filmów nie zrobił, kto nawet nie pomyślał, przez tyle dziesiątków lat? Zaspawaliśmy niewidoczne teraz miejsce w czołgu jadącym przez masową wyobraźnię, i powiózł on nas tam, gdzie teraz jesteśmy.